Ta strona używa plików Cookies. Korzystając z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji w Polityce prywatości

Zamknij


4 grzechy główne ucznia, który chce mówić, a nie mówi

Znacie kogoś kto od lat uczy się angielskiego, całkiem dobrze rozwiązuje zadania, uczestniczy w zajęciach regularnie, a w momencie, ale gdy przychodzi czas na mówienie okazuje się, że ta znajomość ogranicza się właśnie do zadań na kartce papieru?

Poznajcie 4 grzechy główne dorosłego, który chce mówić, a nie mówi i zróbcie rachunek sumienia ????

1. Twoja motywacja

Podchodząc do angielskiego po raz kolejny warto się zastanowić co poszło nie tak poprzednim razem, że założenia względem języka nie zostały zrealizowane. Masz jedną lekcję w tygodniu z nauczycielem, a uczyłeś się angielskiego 3 lata, poza tym robiąc minimum z minimum? Z matematyki nigdy nie byłam dobra, ale szybka kalkulacja pozwala przeliczyć, że 52 tygodnie w roku razy 3 lata to w sumie 156 godzin, nie wliczając w to dni, które Ci przepadły (święta, choroba, wyjazd etc.). Reasumując, przy dobrych wiatrach, uczyłeś się ... 6,5 dnia!

Zastanów się czy poświęcasz wystarczająco dużo czasu na praktyczne ćwiczenia języka, czy zrobiłeś tak naprawdę dla siebie tyle, ile mogłeś zrobić biorąc pod uwagę Twoją sytuację życiową? Bardzo często dorośli uczniowie przychodzą z założeniem, że chcą się nauczyć mówić, ale tak naprawdę nie mają czasu. Niestety magicznych mocy mi brak, a w przypadku pracy nauczyciel-uczeń to uczeń jest motorem działań i choć nie zawsze może poświęcić ogrom czasu na pracę z językiem, to od razu można wyłuskać tych, których motywacja będzie pchała do przodu i tych, którzy tylko „chcą”.

2. Paniczny strach przed popełnieniem błędu

Moment, w którym nagle nabierzesz mocy sprawczej nie nastąpi nigdy, bo on już istnieje. On istnieje od pierwszego dnia, w którym miałeś kontakt z językiem obcym. Nauka kolejnych wyrażeń i zwrotów oczywiście sprawi, że Twoja płynność będzie się poprawiać, ale czy kiedyś tych zwrotów będzie wystarczająco dużo? Po 31 latach nauki angielskiego, z ręką na sercu mówię: nigdy!

Język jest żywym tworem, który ewoluuje, zmienia się i dostosowuje do otaczającego świata. Co roku do słownika wprowadzanych jest kilkaset nowych zwrotów, ale nie powinno nas to zniechęcać! Wręcz przeciwnie – zachęcać, by wykorzystywać wiedzę od razu, ćwiczyć, mówić i się rozwijać.

Czekasz na właściwy moment w pracy i boisz się odezwać przy szefie? Przyznam, że rzadko spotykam biznesmenów mówiących perfekcyjnie po angielsku, ale często spotykam tych, którzy mówiąc nieidealnie z sukcesem prowadzą biznesy za granicą.  Potrzeba komunikacji i wartość to ich powody dla których nie borykają się z barierą językową. Może warto z tego skorzystać?

3. Brak celów językowych

Błądzenie po omacku stanowi ciekawą rozrywkę, ale nie w przypadku kiedy uczysz się angielskiego kilka lat i to z marnym skutkiem. Wtedy zdecydowanie lepiej wyjść z ciemności i chwycić się standardów, które w końcu pchną Twój język do przodu.

Jest to też bardzo częsty błąd początkujących – chcą uczyć się ze wszystkich źródeł, dostępnych książek na rynku, 3 aplikacji i innych. Nie w tym rozwiązanie. Warto wybrać sobie 2-3 źródła na początek i wykorzystać je maksymalnie i po drodze wprowadzać zmiany i nowowości. Ucząc się dłuższy czas warto za to stawiać na urozmaicenie, jednak powinno ono być związane z akurat przerabianym materiałem. Dostarczamy wtedy mózgowi stymulacji w postaci ciekawych źródeł, a  nadal oscylujemy wokół postępu w wybranym zakresie językowym.

Cele pozwalają też widzieć punkty w niedalekiej, jak i dalekiej przyszłości. Uczniom bardzo często żal poświęcić trochę czasu na rozpisanie swoich celów krótko- i długoterminowych, a taki mechanizm działa na mózg jak deadline’y w pracy – rzeczy do wykonania w określonych ramach czasowych.

Korzystasz z dietetyczki, trenera? Czy oni wyznaczają Ci mini cele, w ten sposób Cię motywując? Tak samo działa wyznaczenie celów językowych – łatwiej dostrzec progres, łatwiej trzymać się terminów, łatwiej osiągnąć sukces. Baby steps w dostrzegalnej formie.

4. Skupienie na rozwiązywaniu zadań

Ostatni na liście grzeszek, który jednak stanowi całą esencję braku komunikacji werbalnej w języku obcym.

Żeby mówić – trzeba mówić.

To jest tak proste, a tak skomplikowane, kiedy mówię o tym uczniom. Trochę zahaczamy tematem, o konieczność przygotowania siebie do mówienia, dawania sobie czasu na ułożenie się materiału, ale doświadczenie podpowiada mi niestety, że za tym kryje się strach i obawa.

Konieczność wyjścia ze strefy komfortu raz, a za chwilę kolejny. Strefa komfortu psychicznego, to to miejsce, gdzie wiemy co robimy, jak robimy i dlaczego to robimy, a także że to co robimy jest przyjemne, znane i lubiane. Nauka języka też jest przyjemna, ale okraszona momentami, w których trzeba próbować, testować i nierzadko stawiać siebie w pozycji osoby, która się na czymś nie zna.

Zdecydowanie łatwiej jest więc zostać przy papierowej formie testów, quizów, aplikacji, bo tam jest czas na przemyślenie, uspokojenie się, a więc wysiłek jest troszkę mniejszy. Zasada praktyki pozostaje jednak brutalnie niezmienna – nie ćwicząc mówienia, nigdy w tym mówieniu nie będziemy dobrzy.

Stąd wynika potrzeba mówienia już, teraz, wykorzystywania tego co teoretycznie potrafimy już zrobić. Nie oznacza to, że znając zasady będziemy mówić płynnie, ale powtarzając podobne frazy, zdania, testując co dozwolone w mowie, a co nie – w końcu osiągniemy płynność.

 

Rachunek sumienia leży teraz po Waszej stronie ;-)


POWRÓT

DOŁĄCZ DO NAS

ZOBACZ REKOMENDACJE WIDEO

KURSY

REKOMENDACJE

  • Zdecydowanie polecam Level Up !!! Nauka z profesjonalnym lektorem panią Małgorzatą

    gwarantuje sukces! Zajęcia na wysokim poziomie i przyjazna atmosfera to pożytecznie spędzony czas!

    Serdecznie polecam, gdyż Gosia to ekspert, który traktuje swój zawód jako prawdziwą pasję heart

    Karolina Mikołaczyk, zajęcia dla dorosłych (A1)

  • Szczerze polecam zajęcia w Level Up.
    Kurs wakacyjny był rewelacyjny.
    Ale nie ma tu żadnego zaskoczenia gdy zajęcia prowadzi nietuzinkowa, nieszablonowa Ela.
    Już oczekuję zajęć wrześniowych.

    Paulina Pyrtek, dorośli, intensywny wakacyjny kurs angielskiego

  • Wszystko co dobre szybko sie konczy.
    No i sie skonczylo 2 tyg intensywny kurs angielskiego z Level Up. Czy bylo warto? Odpowiedź jest prosta Oczywiscie ze tak. Niezapomniana przygoda z jezykiem, swietna atmosfera na zajecia i niesamowita Ela, dzieki ktorej pomysłom zajecia w zadnej sekundzie nie byly nudne.
    Wiecej jesli zastanawiasz sie czy kupić kolejna cud dietę to odpusc i wydaj lepiej ta kasę na kurs w Level Up, bo efekt bedzie zauważalny juz po 2 tyg.
    Polecam najlepsza szkole Level Up Ever ????

    Karolina Kołodyńska, dorośli, intensywny wakacyjny kurs angielskiego

  • Miałam przyjemność współpracować ze Centrum Językowym Level Up jako nauczyciel i baaardzo polecam to miejsce! Cudowna i zaangażowana Właścicielka z wielką miłością do nauczania! Chciałabym uczyć się w takim miejscu jako dziecko - gadżetów i kreatywnych gier w Level Up na pewno nie zabraknie! ???? Uwielbiam miejsca prowadzone z pasją, a to zdecydowanie jest jedno z nich. ????

    Kasia Dusza, lektorka

  • No po prostu świetnie tu jest :-) Nie wyobrażam sobie tygodnia bez zajęć, a dodam, że chodzę tu już czwarty rok! Uczę się tutaj, bo mam z tego ogromną frajdę, bo tak uczą, że chce mi się chcieć. Angielski w takim level'upowym wydaniu jest REWELACYJNY i już :-)

    Agnieszka Szarapanowska, zajęcia dla dorosłych (C1)

  • Chodzi syn, chodze ja :-D. Fantastyczne metody nauczania. Atmosfera świetna! Polecam gorąco :-)

    Anna Dunaj, zajęcia dla dorosłych (A1), mama Michała (lat 13)

  • Świetna szkoła z wyjątkową kadrą. Zajęcia z duża dawką humoru, ogromem wiedzy i umiejętności, które w tej formie same wchodzą do głowy. Gorąco polecam!

    Ewa Najdecka, zajęcia dla dorosłych (C1), mama Wojciecha (lat 15)

  • Zajęcia w Level Up są bardzo ciekawe, interesujące, wyzwalające pełne zaangażowanie grupy. Prowadząca profesjonalnie przedstawia informacje i ma wiedzę merytoryczną, która pozwala odpowiadać na zadawane przez uczestników pytania. Poza tym potrafi zaciekawić i zainteresować wszystkich, nawet tych mało aktywnych, czy nieśmiałych. Płynnie i sugestywnie prowadzi cały blok zajęć. Uczniowie są przez to zaangażowani, chętnie się wypowiadają i biorą udział w ćwiczeniach. Materiały szkoleniowe są nie tylko ciekawe, ale przydatne w dalszej pracy, uzupełnione przykładami, nieraz poparte prezentacją multimedialną, a samo tempo zajęć jest w pełni dostosowane do uczestników. Na uwagę zasługuje pełne zaangażowanie lektorki i przystępne przekazywanie wiedzy, a także miła i przyjemna atmosfera podczas zajęć przez co prowadząca zyskuje sympatię, która sprzyja nauce.

    Tamara, grupa dorosłych, poziom A1/A2

  • Zajęcia w szkole językowej Level Up są prowadzone w sposób bardzo interesujący. Lektor na każde spotkanie przygotowuje materiały/zadania/zabawy mające za zadanie utrwalić dotychczasową wiedzę, przez co zajęcia nie są monotonne i z chęcią się na nie uczęszcza. Intensywność pracy na zajęciach jest dostosowane do poziomu grupy i jest zależna od wszelkich możliwych czynników, takich jak zaangażowanie grupy czy też poziomu trudności przerabianego tematu. Ucząc się w szkole przez dwa lata uważam, że zrobiłem duży postęp w nauce. Należy pamiętać, że wpływ na nasze postępy w nauce ma nie tylko szkoła, ale również praca wykonana przez nas poza zajęciami

    Kamil Gmiński, dorośli, poziom A2

  • Gorąco polecam kurs wakacyjny dla wszystkich, którzy w krótkim czasie chcieli by przyswoić najbardziej przydatne zwroty używane w podróży, w sklepie, w hotelu itp. W tamtym roku miałam przyjemność być na takim kursie i jestem bardzo ale to bardzo zadowolona z wiedzy jaką zdobyłam podczas tego kursu. Kurs na najwyższym poziomie, bardzo kreatywny, dzięki czemu wiedza łatwo się przyswaja.Pani prowadząca zawsze perfekcyjnie przygotowana do zajęć i przekazywania swojej wiedzy innym ???? A atmosfera oczywiście na 5 ???? Gorąco polecam ???? Aktualnie jestem na rocznym kursie i nie wyobrażam sobie że mogłabym wybrać inną szkołę językową dla siebie i mojego dziecka.

    Kornelia Fontowicz (uczestniczka Intensywnego Wakacyjnego Kursu, mama Nikodema, lat 7)