Wiek to tylko liczby, ale czy na pewno? Czy w przypadku rozwoju nowych umiejętności językowych z biegiem lat jesteśmy skazani na porażkę w myśl zasady, że starego psa się nowych sztuczek nie nauczy?
Badania dowodzą, że najbardziej produktywny pod względem nabywania umiejętności okres w życiu człowieka przypada na wczesne dzieciństwo (do 6 roku życia). To właśnie w tym czasie uczymy się najszybciej, zapamiętujemy najwięcej. Nowe umiejętności pojawiają się i przyswajamy je z prędkością i efektywnością niespotykaną już nigdy później. Oznacza to jednak, aż i jedynie to, że później robimy to wolniej, trochę słabiej i potrzebujemy na to więcej czasu.
Nie tracimy jednak umiejętność uczenia się! Rzecz jasna w wieku dziecięcym najszybciej uczymy się tego, z czym obcujemy. Tego, co jest dla nas najbardziej naturalne. Słysząc rozmowy rodziców uczymy się posługiwać językiem, w jakim do nas mówią. W rodzinach bilingwalnych niemowlę uczy się posługiwania obydwoma językami na raz. Maleńkie dziecko, a chwyta tak obszerną wiedzę i to w zakresie dwóch języków! Mało który dorosły to potrafi.
Bzdura, choć z maleńkim ziarnkiem prawdy. To nie tak, że z wiekiem tracimy zdolność nabywania nowych umiejętności. Nadal potrafimy to robić, robimy to jednak wolniej. Dorosłe osoby, a nawet osoby w podeszłym wieku także są w stanie przyswoić nowy język, jeśli są odpowiednio prowadzone przez dobrego nauczyciela wykorzystującego odpowiednie metody.
Zdecydowanie łatwiej taka nauka udaje się osobom, które z różnych względów opuściły ojczysty kraj udając się do anglojęzycznych destynacji. Głównie ze względów zarobkowych są one niejako zmuszane do codziennego obcowania z językiem. Dosłownie rzucone na głęboką wodę. I doskonale utrzymują się na powierzchni. To typowe osłuchanie się z językiem, które jest najlepszym sposobem na jego naukę, ponieważ przełamuje barierę strachu. Problem pojawia się wtedy, kiedy musimy coś napisać, wyjść poza utarte schematy. Ale każda metoda ma swoje plusy i minusy.
Metod i sposobów na rynku jest jednak tak wiele, że z łatwością znajdziecie coś, co wpisze się w Wasz tryb życia, oczekiwania, możliwości czasowe, a dodatkowo będzie ciekawe i interesujące!
Jest jeszcze dodatkowa, warta odnotowania kwestia – motywacja, która u dorosłych jest często znacznie wyższa niż u dzieci. To trochę jak koło, które same się napędza, albo jest napędzane przez czynniki zewnętrzne (np. pracodawcę). Im większa motywacja, tym rezultaty lepsze.
Nauka języka angielskiego nie jest wyłącznie przywilejem młodych ludzi próbujących nowego życia zagranicą. Z racji tego, że z wiekiem jest nam tę naukę trudniej przyswoić korzyści z niej wynikające są bardzo duże i dają sporo nowych możliwości:
Zwiększają przede wszystkim niezależność. Nie trzeba już wyjeżdżać dziewiąty raz na wakacje do Międzyzdrojów. Można sobie pozwolić na zagraniczne wojaże bez obaw o porozumienie z obcokrajowcami.
Niekończące się badania nad pracą mózgu pokazają, że nauka języka zdecydowanie poprawia zdolności poznawcze, pamięć, koncentrację, zapobiega Alzheimerowi, zmniesza ryzyka, które wiążą się ze spowolnioną pracą mózgu.
Skuteczność, efektywność i nowe możliwości. Obecnie w każdym wieku znajomość j.angielskiego otwiera nowe horyzonty i podnosi jakość życia także finansowo.
Dodatkowo nauka nowego języka to wyzwanie. A ludzie potrzebują go tak samo, jak samodoskonalenia. Rozwoju, aby nie mieć poczucia stania w miejscu. Znajomość języka angielskiego otwiera na świat, daje możliwości pozyskania informacji z różnych międzynarodowych źródeł, a także łączy pokolenia.
***
Niezależnie od wieku, czy jesteś młodym dorosłym, czy seniorem na emeryturze, warto uczyć się języka angielskiego i nie dajmy sobie wmówić, że z biegiem lat staje się to niemożliwe, lub co gorsza – niepotrzebne. Znajdź odpowiedniego nauczyciela, szkołę językową, lub w przypadku seniorów – zapoznaj się z ofertą Uniwersytetów Trzeciego Wieku. Z pewnością mają ofertę i metody odpowiadające Waszym potrzebom. I po prostu mów!