Każdy rodzic ma własne sposoby radzenia sobie ze swoją pociechą. Ja mam za to sposoby radzenia sobie z Waszą pociechą w trakcie nauki angielskiego! Nie ważne czy uczycie dziecko w domu czy posyłacie na zajęcia dodatkowe. Wystarczy pamiętać o trzech złotych zasadach, a zdecydowanie nauka pójdzie Wam łatwiej:
1. Ruch. Zróbcie wszystko by dziecko w trakcie nauki miało możliwość się poruszać. Zapamiętywanie przychodzi zdecydowanie szybciej, jeśli zamiast oferować dziecku siedzenie w jednym miejscu zaaranżujemy jakieś fajne zawody językowe lub ciekawą konkurencję z angielskim w tle.
PROPOZYCJA: na jednym końcu pokoju kładziemy karty z obrazkami, na drugim piłeczki. Dziecko podbiega do nas z piłeczką, kładzie na dowolnej karcie i powtarza za nami jej nazwę. Następnie biegnie po kolejną piłkę.
2. Zasada 3Z. „Zakuj, zdaj, zapamiętaj” nie dotyczy tylko i wyłącznie studentów. Dzieciaki też świetnie wpasowują się w jej schemat i zdecydowanie „przebiją” studentów jeśli chodzi o prędkość zapamiętywania, ale i, niestety, prędkość z jaką zapominają. Powtarzajmy więc jak najczęściej, by długo cieszyć się wiedzą już raz zdobytą.
PROPOZYCJA: codziennie przy śniadaniu przypomnijcie sobie wspólnie słowa z danej kategorii (jedzenie????, czynności , zabawki). Wymieniajcie je na zmianę, lub w szeregu, powtarzając co powiedział poprzednik, np. jabłko; jabłko, gruszka; jabłko, gruszka, banan itd.
3. Śmiech. Wydaje się, że nie ma żadnej wartości jeśli chodzi o usprawnianie procesu nauki. Nic bardziej mylnego! Dzieci uczące się w przyjaznej atmosferze, gdzie dominuje śmiech i wygłupy są zdecydowanie częściej chętne do współpracy – czytaj – nauki
PROPOZYCJA: Uczcie się nowych słówek modelując głos. Powtarzajcie wspólnie dane słowo raz cicho, raz głośno, szybko, wolno, udając świnkę lub potwora