Po co ten angielski?
A gdyby tak nie uczyć się języka angielskiego? Bo ...
1. to jeden z trzech najpopularniejszych języków obcych (włada nim "zaledwie" 984 miliony ludzi) - nie chcesz być przecież, jak cała reszta!
2. nie masz ochoty otwierać drzwi. Żadnych drzwi. Ani tych do kariery, ani tych do obcych kultur, ani nawet tych do Internetu. Nie i koniec!
3. lubisz utrudnioną komunikację. O ileż łatwiej jest gestykulować (udając psa lub kota), niż nauczyć się danego słowa. Cenię to!
4. nie mieszkasz za granicą. Idealnie - wcale, a wcale nie będziesz bombardowany tysiąc anglojęzycznych słów wplecionych w reklamy na bilbordach, w telewizji, radio, czy internecie. Uff!
5. mnóstwo słów ma takie samo brzmienie po angielsku i po polsku. Weźmy na przykład słowo "promołszon".. że to niby nie promocja?! cóż, trudno!
6. lubisz swoje zwoje mózgowe. Nie chcesz żadnych nowych połączeń neurononowych, ani większej kreatywności, czy elastyczności. Stateczność zawsze w cenie!
7. nie lubisz zagranicznych hitów. Też uważam, że "osiem zapałek" (oryginał: oceans apart) w przeboju Richard'a Marxa "Right here waiting" idealnie pasuje ;-)
Mam nadzieję, że pomogłam Wam zrozumieć nieco inną prawdę ;-)