Nie chcesz popełnić błędu, a masz ochotę wspomóc dziecko w nauce angielskiego, tak by nie miało później problemów w szkole, a także w życiu dorosłym. Można to już robić od najmłodszych lat! Wystarczy wyrobić sobie dobre nawyki, a rezultaty zaskoczą nawet największych niedowiarków.
Piosenki są dobre na wszystko. Uczą słownictwa, całych fraz i zdań, łatwo wpadają w ucho i dzieci chętnie do nich wracają. Proponuję zajrzeć na YouTube i sprawdzić piosenkę „Do you like broccoli?” – obiecuję, że jej się później nie pozbędziecie!
„Simon says” to popularna gra także po polsku. Wystarczy stanąć na przeciwko siebie i zaczynać zabawę od „Simon says touch your ... (eyes/nose/mouth etc.)/Szymon mówi dotknij ... (oczu/nosa/buzi etc.). Można dodawać różne akcje, np. skacz, usiądź itd. Warto pokazywać wraz z dzieckiem, bo nic tak nie cieszy, jak wspólna zabawa z dorosłym!
Kolorowe książeczki po angielsku. Zaczynając naukę z najmłodszymi warto zaopatrzyć się w książeczki. Bardzo szeroki wybór znajdziecie w internecie.
Pamiętajcie jednak, że 2-3latki potrzebują dużo obrazków, a mało tekstu. Warto więc zacząć od książeczek z pojedynczymi słowami np. dotyczącymi zwierząt na farmie. Zobaczycie jak dzieciom jest „wszytko jedno” czy czytacie im po polsku, czy też po angielsku
;-)?